piątek, 31 października 2014

ikony cd.

Ikony ciąg dalszy. Nakładanie złoceń na pulment jest po prostu kosmiczne, moja cierpliwość kończyła się po 3 godzinach a przede mną jeszcze następne godziny złoceń oraz agatowanie. Efekt jest choć sił mi brak, ciągle wychodzą jakieś braki!.


Tutaj moja ulubiona zabawa z młodzieżą. Robienie matrycy z pudełek po jedzeniu na wynos.


Odbitki.



Okazało się, że nie tylko młodzież lubi takie zabawy Panie również chętnie się pobawią. Efekty prac Pań pokażę następnym razem. 

poniedziałek, 20 października 2014

Metoda prób i błędów

Zaczęłam robić wianki na Święta! Użyłam witek od winobluszczu, skręciłam je i są wianki. Później nazbierałam szyszek modrzewiowych i dokleiłam pistoletem na klej.




Wszystkie wianki pobieliłam i dodałam brokatu, ale jeszcze nie skończyłam. Jak skończę to pokażę.


A tutaj moje próby wyduszania wzorków wklęsłych na przedmiocie. Użyłam pasty Antico z Leroy Merlin, i stempli gumowych.



Próba udała się średnio, masa i owszem jest dość gęsta i trzyma się podłoża, ale i też świetnie przyklejała się do stempli. Zrobiłam tylko jedno serduszko. Próbuję teraz czegoś innego.


Masa kupiona w Lidlu, z tą w ogóle była porażka nic nie wyszło wszystko się pokleiło i musiałam myć stemple i serce. Cóż szukam dalej masy do wzorów wklęsłych:(


A tu robimy z Paniami kapsle ozdobne na święta. Pokryłam obrazki lakierem żywicznym i byłam zła bo nikt mi nie powiedział ani nie napisał, że tego stosuje się tylko trochę. Ja wylałam kapsle tym lakierem i nie chciało w ogóle schnąć, żeby nie wspomnieć o efekcie który miał być "szklącym". Cały czas jest miękki i zostały na nim ślady moich palców. Oj zła jestem!


Osieczna pojechałam sobie na spotkanie ze znajomymi i na malowanie jedwabiu.



Moja wesoła twórczość. Prac było o wiele wiele więcej, ale nie biegałam z aparatem i nie robiłam zdjęć tylko te parę udało mi się złowić przed końcem zajęć. Każdy skupiał się na swojej pracy.






Zaczęłam nową Ikonę. Matka Boska Orędowniczka.



poniedziałek, 6 października 2014

Szafka dokończona!

Szafka dokończona.


Prezentuje się ładnie, strasznie się z niej cieszę. Wyglądała nieciekawie a wyszła super.



Oczywiście żeby tradycji stało się zadość byliśmy na grzybach. Cóż nie było ich dużo.





A tutaj zrobiłam chustecznik dla kuzyna. Na wierzchu serwetka, która była nie ciekawa, ale efekt końcowy wyszedł fajny. Zdarza mi się mieć różne "przydasię", które do niczego Ci nie pasują i nagle trach pomysł i wykorzystanie "przydasia" idealne."