poniedziałek, 7 listopada 2016

Wstyd, ale lenistwo mnie dopadło!

A więc tak!. Mam kryzys i lenia, ale nie lenia do tworzenia tylko do pisania bloga:(. Jakoś tak ciężko mi się siada do komputera i wrzuca oraz opisuje co teraz robię. Mam nie raz wrażenie że szkoda czasu na robienie zdjęć i ich obrabianie.Skoro jednak tutaj jestem to pokażę parę foto z budynku we Wrocławiu zwanym Hydropolis. Kto tam nie był to polecam, ja się zachwyciłam. 





A tutaj już moje pierwsze próby wyciskania wzorów z form silikonowych. Jestem nimi zauroczona, można naprawdę wiele rzeczy z nich stworzyć.


Na przykład starą ramkę przerobiłam na bardziej zdobną i w innym kolorze. Używam masy papierowej, farb akrylowych, pasty Inka Gold, kleju vicol nie rozcieńczonego i to wszystko.Łączę składam wyciskam i maluję i takie oto rezultaty. Można form tych również używać do gipsu lub nawet do spożywczych produktów, ja na razie rozpracowuję masę papierową firmy ASTRA i cieszę się że można ją nabyć gotową!




Tutaj ramka cała biała z ozdobnikami z formy, właśnie robię do niej transfer już na Gwiazdkę. Jak zrobię zdjęcie to jeszcze pokażę! 


To na tyle:) Pozdrawiam w ten pochmurny i zimny dzień!

sobota, 17 września 2016

Fontanna


Po ciężkiej pracy nad ogromną donicą naszła mnie ochota na wykopanie sobie źródełka;) Oczywiście zarzekałam się, że więcej już nie będę szaleć w ogródku ale cóż czegoś mi było brak. I jak pomyślałam tak też uczyniłam. Kupiłam w Leroy Merlin pojemnik plastikowy do mieszania betonu, to moja podstawa do wody i umieszczenia pompki.


Pojemnik ma pojemność 60 litrów, więc dół musiał być dość głęboki. Ciężko się kopało ponieważ było strasznie sucho i bardzo gorąco. Dałam radę!


Potrzebna była siatka, raszki w miarę sztywne żeby utrzymać doniczkę z betonu i kamienie. Tutaj dorwaliśmy jakiś stary koszyk z marketu i pocięliśmy go. Raszki dość sztywne i nie gną się więc były w sam raz.


Pojemnik trzeba przykryć z wierzchu folią aby ziemia się nie sypała do wody.


Tutaj już zamontowana pompka plus stara donica i kamienie.


A tutaj widok na naszą cudną fontannę i kwitnącego zimowita.



Uwielbiamy włączyć sobie fontannę i posłuchać jak szumi.

wtorek, 16 sierpnia 2016

Ogrodowo - doniczkowo

A więc trochę zdjęć z tego co ostatnio przez ponad miesiąc robiliśmy w ogrodzie. Wpadłam na "genialny pomysł" (oczywiście tak genialny, że mnie teraz wszystko boli) żeby zbudować olbrzymią donicę na hortensje. Oczywiście pomysł super więc trzeba zrealizować. No to do dzieła!


Konstrukcja donicy.




 Tutaj już pomalowałam impregnatem i zostało podłoże pod ziemię nawiezione. 


Zabezpieczone boki przed przemarzaniem styropianem.



Widok z balkonu.


Nawieziona ziemia i wsadzone hortensje. Ziemi weszło ponad 20 taczek, myślałam że mi ręce z zawiasów wypadną od jeżdżenia taczką w tę i z powrotem i nakładaniem i wykładaniem ziemi. Cóż jak to stare powiedzenie mówi "cierp ciało coś chciało"


Widok z boku.


Jucca w tym roku kwitła cudnie!


Dosadziłam klematisów.


Zrobiłam rabatę lawendowo - hortensjowo - rozchodnikową. 
W przyszłym roku zapewne rabata będzie piękna jak roślinki się rozrosną.


 Moje ulubione hortensje.


A tutaj już przygotowania do imprezy ogrodowo-donicowej!





I to tyle i aż tyle z naszych zmagań ogrodowych. Mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia, chociażby reanimacja trawnika i przebudowanie jednej starej rabatki. Jeśli mi sił starczy to może uda się w tym roku!. 

czwartek, 16 czerwca 2016

Brak czasu na pisanie.

Dawno mnie tutaj nie było. Przepraszam!. Właśnie zajęłam się ogrodem. Mówiąc szczerze nigdy w życiu nie pomyślałabym że będzie mi to sprawiało taką radochę, a jednak! Dużo już zrobiłam i niestety nie robiłam zdjęć jak było przed, zrobiłam zdjęcia w trakcie moich prac.


Zabrałam się za wykładanie kamieniami obwódek wokół rabat, muszę rzec że ciężka to robota. Nie dość że trzeba zebrać kamienie to je jeszcze trzeba wkopać.




Ogólnie praca fajna i bardzo dużo daje radości, ale po dzisiejszym dniu to zastanawiam się czy coś mnie nie opuściło?


Dopadłam do trawy w której wrósł straszny chwast i nie idzie go nijak wyplenić. No więc co, wzięłam łopatę i dawaj zdzierać całą darń z chwastem. Ręce i nogi mi odpadają, w krzyżu mi trzeszczy. Zostawiłam hałdę trawy mojemu mężowi niech i on trochę podźwiga i powozi taczką.




A tutaj jest świetny sposób na podporę hortensji, widziałam takie coś w telewizji o ogrodach Angielskich. Dałam do zrobienia Panu który robi w metalu. Są to dwa półkola z trzema nogami. Wbija się w podłoże i już! Hortensja już teraz nie schyla się aż do ziemi po deszczu, podpórki ją wspierają.


Moje korytka na balkonie. Surfinie cudnie pachnące, nigdy takich nie miałam. Jestem nimi zauroczona!


Widok z balkonu na dolny tarasik. Stół zrobiony przez mojego męża.


A tak kończę dzień w ogrodzie. Siedzę na balkonie nic mnie na razie nie gryzie, zajadam sałatkę i odpoczywam po ciężkim dniu. Pozdrawiam i do miłego!


środa, 24 lutego 2016

Urodzinow o! Cz.II

Moja siostra skończyła 30-tkę! Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! A tutaj kartka i życzenia i prezent w jednym. Robione rękami mojego męża.