niedziela, 17 sierpnia 2014

Wesele

U nas sierpień obfitował w wesela. Nie wiem skąd wzięła się moda na nie dawanie kwiatków, prezentów. Wszyscy chcą pieniądze, lub inne śmieszne rzeczy. A przecież tylko w ten sposób raz w życiu można mieć "kwiaciarnię" w swoim domu. Ja uwielbiam kwiatki. Mój pomysł na prezent. Walizeczka drewniana do której włożyłam dwa jabłka (wspierajmy Polskie jabłka), dwa napoje, kartkę z życzeniami i bonusem, oraz kwiatki z ogródka. Zerwałam hortensję ponieważ obrodziła cudnie, dodałam bluszczu, mięty, szałwi (zioła włożone ponieważ było to święto Matki Boskiej Zielnej). A niech mają Młodzi dużo szczęścia!


Potrzebowałam również kartki z życzeniami, więc wzięłam się i zrobiłam. Serce miałam kiedyś wycięte przez męża. Pomalowałam farbami akrylowymi i dodałam srebrnego szlagmetalu. Trochę koronki no i gotowe.



Karteczki do butelek z napojem i podpisami która butelka jest czyja.




A tutaj ręce mojej mamy która w ciągu dwóch godzin stworzyła na mojej głowie 6 różnych fryzur. Począwszy od skromnych a skończywszy na irokezie. Śmiechu co nie miara, podziwiam ją za jej wytrzymałość i upór. Ja przy drugiej propozycji już miałam dość i zaczęłam pleść na swojej głowie razem z nią. Oczywiście zaraz dostałam po łapach i musiałam siedzieć grzecznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz