Morze, morze!
Miejscowość Wołowe Lasy a w nich śliczny sklep spożywczy w którym pracuje przesympatyczna sprzedawczyni.
Wyrojenie pszczół!
Taca w trakcie malowania. Dostałam ten kawałek nie wiadomo czego od Hani i zrobiłam sobie tacę na taras.
Zaczynamy stawiać zadaszony wjazd. Tutaj pierwszy słup.
Konstrukcja powoli nabiera kształtów.
W drodze na ślub przyuważony bardzo ładny stary obiekt. Jest to gorzelnia i olejarnia. Szkoda że niszczeje.
I tyle z wszystkiego i niczego!
Rzeczywiście, szkoda, że taki piękny obiekt niszczeje...Aż chciałoby się na nowo tchnąć w niego życie i pasję;)
OdpowiedzUsuńOj tak, serce mnie boli widząc niektóre piękne obiekty które niszczeją. Zawsze mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto zajmie się tym obiektem i tchnie w niego nowe życie. Niestety często jest tak że dalej niszczeją i popadają w ruiny!
OdpowiedzUsuń