środa, 12 grudnia 2012

Choroba, zmęczenie, leń

Dawno mnie nie było, a to wszystko przez:
1: chorobę,
2:  febry dwie
3:  migrenę
4:  trzecią febrę
5:  zmęczenie
6:  leń
7: dużo pracy
Zdobycze moje: pojemnik miedziany duży na dekorację świąteczną, oraz stare ozdoby no i znów trafione żabki do świeczek. Córka chce żebyśmy uczepiły je na choince. Zobaczymy?


Śmieszna bombka - dzwoneczek ze szkła, która dzwoni.



Zrobiłam prezenty dla dziewczyn z którymi od lat się spotykam na szydełkowaniu. Każdego roku robimy sobie Wigilię i prezenty przez nas zrobione. Ja zrobiłam deseczki (z pomocą męża, wycinał).


Nadruk plus transfer.





No i "Gość w dom, Bóg w dom" gotowe i zapakowane.



A tutaj adorator mojej córki. Nazwaliśmy go Gustaw Grubodziób. Dzień w dzień przylatuje do jej okna i puka od rana do wieczora.


Piękny prawda!



No i tyle na razie. Przede mną jeszcze wiele pracy, bo urodziny 18-te córki dla młodzieży, a potem dla rodziny, potem Wigilia. Marzę o chwili spokoju i odpoczynku, żeby zniknęły febry, bóle głowy i zmęczenie. Oj tak mi się zebrało smutno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz